Czy idea Przemysłu 4.0 i inteligentnej fabryki jest przeznaczona tylko dla dużych firm?

Panuje przekonanie w biznesie, że Przemysł 4.0 to idea przyszłości dotycząca tyko dużych przedsiębiorstw przemysłowych.

Zastanówmy się czy jest ono prawdziwe?

Po pierwsze rewolucja Przemysłu 4.0 już się dzieje. To nie jest melodia przyszłości. Ten proces trwa i będzie się tylko nasilał.  Po drugie największymi beneficjentami tej przemiany maja być małe i średnie przedsiębiorstwa. To właśnie im ta idea ma przynieść największe korzyści i spowodować, że będą efektywniejsze i bardziej konkurencyjne

Rządy Niemiec, Japonii, a zwłaszcza Korei Południowej kierują programy wsparcia w budowaniu inteligentnych fabryk zwłaszcza do małych i średnich przedsiębiorstw, w nich upatrując możliwości wzrostu gospodarki dzięki rewolucji Przemysłu 4.0.

Dzisiaj Samsung Electronics podał, że pomógł zbudować inteligentne fabryki 105 małym i średnim przedsiębiorstwom tylko w pierwszej połowie tego roku (!). W całym ubiegłym roku było to 120 firm. Gigant technologiczny zapowiedział, że ma na celu rozpowszechnienie swojego know-how dedykowanego dla produkcji wśród małych i średnich przedsiębiorstw, koncentrując się na systemie funkcjonowania fabryki, systemie automatycznej produkcji i symulacji procesów produkcyjnych. Wg danych zebranych przez Samsung Electronics systemy smart factory pomogły MŚP zwiększyć wydajność pracy i poprawić wyniki. Jedną z takich firm jest Saehan Tungsten, firma produkująca materiały oświetleniowe, w której od kwietnia do czerwca wdrażany był system inteligentnej fabryki. Poprawiła ona produktywność o 60 procent, zmniejszyła nakłady czasu pracy o 14 procent, a stopa zwrotów produktów spadła o 44 procent dzięki wsparciu Manufacturing Execution System (MES).

Osiągnięte wyniki są imponujące, ale nie niemożliwe do osiągnięcia. Potwierdzają to, co sam obserwuję w swojej pracy. Po wdrożeniu systemu klasy Inteligentnej Fabryki bardzo szybko firmy poprawiają swoje wyniki. Andrychowska Fabryka Maszyn, ICE Group Rybnik czy FUK Kościan, wymieniając tylko kilka, w których został wdrożony IPOsystem zwiększyły wydajność, ograniczyły przestoje, zmniejszyły produkcję w toku oraz poprawiły elastyczność. Wprost nie wyobrażają sobie powrotu do poprzedniego modelu produkcji.Trzeba natomiast podziwiać tempo, z jakim zmienia się sektor małych i średnich przedsiębiorstw w Korei. Samsung Electronics postawił sobie za cel 1000 inteligentnych fabryk w całym kraju przez następny rok i zebrał na ten cel 30 miliardów wonów (26,1 mln US $) łącznie z dotacją z Ministerstwa Przemysłu, które zainwestowało połowę tej sumy.A w Polsce? Dwie trzecie firm produkcyjnych deklaruje, że nie ma nawet podstawowego systemu wspierającego zarządzanie klasy ERP. Przedsiębiorstw bez dostępu do bardziej zaawansowanych narzędzi planowania produkcji – S&OP (Sales and Operations Planning), MPS (Master Production Scheduling) czy MRP (Material Requirements Planning) jest jeszcze więcej. A jeszcze gorzej wygląda sytuacja z rozwiązaniami klasy MES, zbierającymi informacje w czasie rzeczywistym bezpośrednio ze stanowisk produkcyjnych. Już na pierwszy rzut oka nie wygląda to dobrze. Jednak to technologiczne opóźnienie, może być szansą dla naszych małych i średnich przedsiębiorstw i naszej gospodarki. W przypadku każdej rewolucji przestają, bowiem obowiązywać poprzednie paradygmaty. Wszyscy są w takiej samej sytuacji. Muszą zacząć z tego samego poziomu – od „zera”. Jednak kluczową rolę odgrywa tu czas. Pociąg z rewolucją Przemysłu 4.0 ruszył i jedzie coraz szybciej. Jeżeli chcemy liczyć się jako gospodarka i umiejscowić na stałe polskie przedsiębiorstwa w globalnym rynku to czas do niego wsiąść. Po raz pierwszy w historii nie istnieją żadne geopolityczne przeszkody, aby tego dokonać.