W ostatni poniedziałek 28.09.2015 miałem okazję uczestniczyć w konferencji/debacie pt. „Czas na patriotyzm gospodarczy: „Polska nowoczesna – jak możemy wygrać rywalizację w globalnej gospodarce” organizowanej przez Puls Biznesu. Temat ciekawy, można by powiedzieć, że gorący – przecież trwa kampania wyborcza. Minęło kilka dni od debaty i chciałbym podzielić się własnymi przemyśleniami na temat patriotyzmu gospodarczego oraz przemyśleniami uczestników. Z góry proszę o wybaczenie uczestników jeśli nie zacytuję ich dokładnie – mam nadzieję, że oddam ducha wypowiedzi.
Temat ciekawy i bardzo szeroki. Bo cóż to jest patriotyzm gospodarczy? Pewnie dla każdego oznacza coś innego. Ale bardziej intrygujący dla mnie był podtytuł debaty: Polska nowoczesna – jak możemy wygrać rywalizację w globalnej gospodarce? Takie postawienie sprawy przez organizatorów oznacza, że kojarzą patriotyzm gospodarczy niejako z meczem piłkarskim, który musimy wygrać. Mam trochę inne spojrzenie na ten temat. Otóż wg mnie nie można wygrać tego meczu. Można „wygrywać” pojedyncze starcia i strzelać bramki i tylko tyle. Dlaczego? Bo ten mecz nie ma końca. Takie postawienie sprawy rodzi ogromne implikacje, które rozwinę dalej. Jednak zgodzę się, że jak powiedział Prezes Klesyk „większość gier biznesowych to gry o sumie zerowej” i przedsiębiorcy w swoim rozwoju walczą o ograniczone zasoby.
Część uczestników debaty zgodziła się z tym, że proste rezerwy dla wzrostu firm już się wyczerpały i w dalszym rozwoju ważne są kompetencje pracowników i umiejętności zarządcze kadry managerskiej. Osobiście cieszę się z takiego podejścia bo sam osobiście widzę w polskich firmach ogromny potencjał wzrostu w tym zakresie. Widzę również braki w wykształceniu, zwłaszcza młodych ludzi, którzy weszli dopiero na rynek zawodowy kończąc różne „studia” z zakresu marketingu, zarządzania i ekonomii. Jak powiedział Prezes Klesyk „potrzebne są nam inwestycje w ludzi, w jakość ich umiejętności i kompetencji, a nie kolejną falę ekonomistów i specjalistów od zarządzania”. Trudno się z tym nie zgodzić.
Po drugie w dzisiejszej zglobalizowanej gospodarce to co się dzieje na wiodących rynkach na świecie ma wpływ na polską gospodarkę. Uczestnicy wskazywali na spowolnienie gospodarki Chin, czy też szerzej całej grupy BRIC i krajów afrykańskich, spadek cen surowców, nieprzewidywalną postawą Rosji, oczekiwanie na pęknięcie bańki technologicznej w USA. Jak powiedział Prezes Jagiełło: „eksport Chin to eksport Niemiec, a eksport Niemiec to eksport Polski”. Te wyzwania będą mieć wpływ na polskie przedsiębiorstwa i będziemy musieli sobie z tymi wyzwaniami poradzić. Co więcej, będziemy musieli sobie z tymi wyzwaniami poradzić sami. Prezes Jagiełło stwierdził, że „sami musimy zatroszczyć się o siebie. Świat dawał nam do tej pory szansę na rozwój ale idą gorsze czasy dla świata”.
Ciekawa była wypowiedź ministra Szczurka. To przykład jak powiedzieć dużo nic nie mówiąc, wyrażając przy tym urzędowy optymizm, podkreślając elastyczność polskich przedsiębiorców, a między wierszami wskazując, że płacenie podatków w Polsce jest obowiązkiem polskich przedsiębiorców.
Patriotyzm podobno wymaga wyrzeczeń. Ale czy na pewno? Czy nie lepiej rozumieć i realizować patriotyzm jako pracę dla dobra wspólnego? Dlaczego od przedsiębiorców wymaga się wyrzeczeń w imię patriotyzmu. Zacytuję tutaj po raz kolejny Prezesa Klesyka: „patriotyzm to dokonywanie wyborów dobrych dla kraju ale takich aby nie musieć się poświęcać”. Prowadzenie biznesu ma racjonalne podstawy i podlega rachunkowi ekonomicznemu. Nie można oczekiwać od przedsiębiorców, że będą postępować nieracjonalnie. Będą chronić swój biznes i swoje majątki. Dlaczego zatem oczekuje się od przedsiębiorców wyrzeczeń i lojalności choćby w płaceniu podatków, a dlaczego rządzący nie prowadzą takiej polityki i wprowadzają takich zmian w systemie prawno-podatkowym aby te wyrzeczenia nie były konieczne. Potrzebne jest znoszenie barier w prowadzeniu biznesu i przejrzyste zasady.
Wróćmy do porównania gry gospodarczej z meczem. Jak stwierdziłem wcześniej, mecz w globalnej gospodarce nie ma końca. Można wygrywać co najwyżej pojedyncze starcia i strzelać gole. Jeśli tak postawimy sprawę to istotne są warunki w jakich ten mecz rozgrywamy i jak jesteśmy do niego przygotowani. Dlaczego jest to ważne – żeby lepiej nam się grało. Jeśli nie stworzymy odpowiednich warunków to kapitał nas ominie – nikt nie poda nam piłki abyśmy mogli strzelić gola. Więcej – nie wybierze nas do swojej drużyny i mecz obejrzymy z trybun narzekając, że gralibyśmy lepiej niż te patałachy. A jeśli nie przygotujemy odpowiednio boiska z równo przystrzyżoną murawą – nikt u nas nie zagra i nie zapłaci za wynajęcie boiska. Dlatego tak ważne jest tworzenie odpowiednich warunków dla prowadzenia biznesu.
Na zakończenie przestawię swoją ideę jak ja rozumiem patriotyzm gospodarczy. Taki drobny, prosty patriotyzm, który każdy z nas może stosować codziennie. Myśl nie jest moja. Swoją filozofię patriotyzmu gospodarczego wyłożył mi jeden z moich klientów kilkanaście lat temu.
„Kiedy dokonuję zakupów dóbr czy też usług do swojej firmy ale i swoich prywatnych kieruję się następującą zasadą:
– Sprawdzam czy to co chcę kupić jest dostępne w mojej gminie? Czy są firmy, które to oferują. Jeżeli tak to sprawdzam, czy to co oferują ma akceptowalną jakość i akceptowalną cenę. Jeśli tak to tam kupuję. Jeśli nie to próbuję przekonać tę firmę, żeby poprawiła swoją ofertę. Jeśli się uda to wspaniale.
– Jeżeli w mojej gminie nie ma takiego oferenta to sprawdzam czy jest w powiecie, w województwie, następnie w Polsce. Dopiero kiedy nie ma oferenta w naszym kraju korzystam z oferentów zagranicznych.
Dlaczego to robię? Dlatego, że dbam o własny biznes. Daję pracę nie tylko poprzez to, że zatrudniam bezpośrednio, ale również poprzez to, że daję zarobić i umożliwiam rozwój biznesu wokół mnie. A to z kolei powoduje zwiększenie zatrudnienia wokół mnie. To sprawia, że ludzie zarabiają, kupują i płacą większe podatki. Mój biznes też na tym korzysta.”
Tak rozumiem patriotyzm gospodarczy. Czyż to nie prosta i jakże efektywna filozofia? Pod rozwagę innym przedsiębiorcom i stanowicielom prawa w Polsce w ten gorący wyborczy czas.