Nieprzystosowanie – klucz do osiągania doskonałości

Zastanówmy się dlaczego człowiek jako gatunek osiągnął sukces ewolucyjny? Co jest takiego wyjątkowego w naszym istnieniu? Dlaczego nasi przodkowie przetrwali i dziś my możemy cieszyć się życiem? Dlaczego niektórzy ludzie osiągają sukces życiowy a inni nie? Jak jest natura człowieka jako zwierzęcia społecznego? Pytania głęboko filozoficzne, egzystencjalne wręcz, jednak mające odniesienie do codziennego życia, zwłaszcza zawodowego managerów, które pomijając sen, zajmuje nam przeważnie więcej niż połowę dostępnego czasu. Codziennie zadajemy sobie bowiem pytanie: dlaczego niektóre organizacje osiągają sukces a inne nie? Co zrobić aby moja firma go osiągnęła?

Konrad Lorenc opisywał człowieka jako „specjalistę w braku specjalizacji”. I wg mnie w tym tkwi ludzka siła i motor postępu i zmian. Anthony Storr pisał, że „przystosowanie się człowieka do nowych warunków dokonuje się poprzez nieprzystosowanie. Jeśli bylibyśmy w pełni przystosowani do otaczającego nas środowiska, a środowisko to pozostałoby niezmienne, żylibyśmy zapewne w błogiej niewiedzy nieświadomi istnienia jakichkolwiek problemów, nie dokonywalibyśmy żadnych odkryć czy wynalazków – bo nie musielibyśmy”. Człowiek do żadnych warunków nie jest przystosowany całkowicie, a tym samym jest niejako zdeterminowany do poszukiwań czegoś lepszego.

Filozof Johann Gottfried von Herder uważał, że „tworzenie zintegrowanych całości, nowych syntetycznych jakości z rozproszonych danych jest podstawową aktywnością natury ludzkiej. Ludzie jako gatunek nie znoszą chaosu i wykazują silna skłonność do odnajdywania i oraz wytworzenia porządku”. Jesteśmy istotami twórczymi, nieustannie napędzanymi wątpliwościami i brakiem satysfakcji z tego co widzimy wokół. Tak ukształtowała nas biologia i tego nie zmienimy. Oczywiście niektóre jednostki mają to poczucie bardziej wyostrzone, a inne mniej. Jednak jako społeczeństwo, czy też grupa społeczna tkwi w nas z jednej strony niezgoda na otaczający nas świat, a z drugiej potrzeba wyjaśniania i porządkowania tego świata. Stąd wg mnie nasze, tak bardzo ludzkie, zapotrzebowanie na wszelkiego rodzaju konstrukty takie jak religie, mody, idee – które porywają za sobą miliony ludzi.

W odniesieniu do zarządzania i rozwoju organizacji jest podobnie. Managerowie ciągle poszukują rozwiązań i narzędzi, które z jednej strony pozwalałyby się rozwijać i osiągać sukces – co powoduje powstawanie stanów nierównowagi, a z drugiej strony dążą do uporządkowania organizacji i nadanie jej względnej stabilności. Stąd również wynika popularność wszystkich „narzędzi i teorii” zarządzania typu kaizen, lean manufacturing czy też supply chain management (i wiele innych) – dają nadzieję na uporządkowanie świata i możliwość rozwoju. Skoro bowiem innym udało się zastosować, z sukcesem, te modele i mechanizmy to może również mnie się uda – zatem podążajmy tą drogą. Wielu się udaje ale wielu nie. Udało się tym dla których te narzędzia były odpowiednie. Udało się tym, którzy twórczo je zaadaptowali do własnych potrzeb.

Nie da się, według mnie, zaprojektować przyszłości pełnej sukcesów poprzez naśladowanie innych. Trzeba analizować, odkrywać i wprowadzać standardy doskonałości odpowiednie dla własnej firmy, skuteczne na istniejących rynkach. Jednak nie można na tym poprzestać. Świat szybko się zmienia, więc aby osiągnąć sukces i ciągle się rozwijać wykorzystajmy naturalne nieprzystosowanie człowieka, naturalną niezgodę na otaczający chaos i skłonności do porządkowania. Poszukujmy, odkrywajmy i dopasowujmy. Nie tylko siebie do standardów ale i standardy do nas.